05 sty Tajemnice fotopułapki …
Czy słyszeliście kiedyś o fotopułapce?
To nic innego jak rejestrator audio-wideo wyposażony w czujnik PIR, który automatycznie uruchamia migawkę w momencie wykrycia ruchu. W zależności od ustawień kamera wykonuje pojedyncze zdjęcie, serię ujęć lub krótki materiał filmowy. Dzięki kamuflującym barwom i specjalnemu mocowaniu fotopułapkę można łatwo umieścić na drzewie w taki sposób, aby była ukryta przed niepożądanym wzrokiem intruzów i zwierząt.
Urządzenie takie zostało zamontowane na terenie realizacji projektu LIFE4DELTA, przy gnieździe bielika, przed rozpoczęciem sezonu lęgowego. Następnie zostało zdemontowane celem pozyskania informacji i wymiany baterii. Okres montażu i demontażu ustalono tak by zminimalizować ewentualne płoszenie ptaków (czynności wcześniej były poprzedzone obserwacjami) oraz zmaksymalizować wydłużenie pracy urządzenia w sezonie lęgowym.
Materiał foto i wideo dostarczył ważnych informacji, które trudno by było uzyskać podczas obserwacji ze znacznej odległości np. przy użyciu lunety. Na podstawie tego co zarejestrowała kamera można powiedzieć, że gniazdo „cieszy” się zainteresowaniem bielików a co za tym idzie, że okolica stwarza dogodne warunki do utrzymania ich aktywnego rewiru Stwierdzono co najmniej cztery osobniki, zaobserwowano walki przy gnieździe i terytorialne wokalizacje. Jest więc duże prawdopodobieństwo, że w tym rejonie występuje większa liczba ptaków poszukujących rewiru lęgowego niż potencjalnych miejsc do zasiedlenia.
Poza bielikami gniazdo było odwiedzane przez wiele innych gatunków zwierząt, szczególnie często zaglądała tam kuna leśna traktująca je najprawdopodobniej jako element oznaczania swego terytorium i zimową kryjówkę. Pewną ciekawostką a zarazem niepokojącym sygnałem było dwukrotne zarejestrowanie szopa pracza – gatunku inwazyjnego.